CIEMNO, PRAWIE NOC

Scenariusz: Magdalena Lankosz, Borys Lankosz

Reżyseria: Borys Lankosz

OCENA OGÓLNA

Może ta opowieść jako książka jest bardzo angażująca, ale jako film nie jest wcale angażująca. Jeśli film ma zaangażować kilkaset tysięcy widzów, to musi opierać się na akcji, ponieważ akcja jest podstawowym oczekiwaniem widza. Ta opowieść jest nowohoryzontowym eksperymentem gatunkowym. Może sprawdziłaby się jako film przygodowy dla nastolatków, połączenie szatanicy z siódmej klasy z Alicją w krainie kotoczarów i Babcyjek, ale jako kryminalny thriller detektywistyczny (czyli jako film, który jest zapowiadany przez znakomity zwiastun i wszystkie opisy) jest bardzo rozczarowujący, ponieważ:

Bohaterka jest bierna. Nie prowadzi żadnego śledztwa, tylko wysłuchuje informacje od opiekunów zaginionych dzieci. Nie szuka żadnych tropów, nie podejmuje żadnych decyzji. Nie robi nic, żeby znaleźć zaginione dzieci.

Intryga jest niezrozumiała. Jasna jest tylko rola pedofila Pawła i stręczycielki Marii. Ale nie wiadomo, o co chodzi z synem Mareczkiem i tropicielem Marcinem.

Fantastyczny świat Kotojadów i Babcyjek jest niezrozumiały. Nie wiadomo, jak łączy się ze sprawą zaginionych ofiar pedofila.

Połowa filmu to retrospekcje o życiu sąsiada Alberta i rodzinne wspominki Alicji, które nie mają wpływu ani na rozwiązanie zagadki porywaczy dzieci, ani na Alicję.


PROBLEMY

Dlaczego Alicja rozmawia tylko z opiekunami zaginionych dzieci? Dlaczego nie rozmawia z policjantami prowadzącymi śledztwo, ze świadkami i znajomymi dzieci, z sąsiadami i dziwnie wyglądającymi typami? Dlaczego nie robi podstawowych rzeczy, które robiłby każdy widz na jej miejscu, gdyby chciał rozwiązać zagadkę? Alicja widzi albo śni o dziewczynce z wózkiem, której ojciec mamrocze, żeby szukała żywych. Czyli są jakieś siły, które chcą, żeby bohaterka prowadziła śledztwo. Więc dlaczego ona nie prowadzi śledztwa?

Bohaterka nie rozwiązuje zagadki, ponieważ jej celem w konstrukcji opowieści nie jest rozwiązanie zagadki, ale napisanie reportażu. Jednak pisanie reportażu nie jest zadaniem angażującym widzów, ponieważ widz nie wie, co Alicja musi zrobić, żeby napisać reportaż i dlaczego to jest trudne. Jak się okazuje, wcale nie jest trudne, Alicja przeprowadziła trzy wywiady i jest gotowa do wyjazdu.

Dlaczego Alicja, skoro chce wyjechać jak najszybciej, potrzebuje aż czterech dni na przeprowadzenie trzech wywiadów? Dlaczego nie może zrobić tego wszystkiego w ciągu jednego dnia? Po co ci opiekunowie mówią tyle szczegółów o zniknięciu dzieci, skoro to nie ma żadnego znaczenia dla działań Alicji? Po co autorzy budują oczekiwanie widza, że mały Oskarek, który tylko siostrze pozwalał się dotknąć, jest niezbędny do rozwiązania zagadki? Dlaczego ta znakomita reporterka nie próbuje porozmawiać z Oskarkiem?

Kim są nieodkryci do końca filmu tajemniczy mężczyźni, którzy wieszają w jej ogrodzie kota, zostawiają krew na ziemi albo spalone lalki na trasie jej biegu? Czy to jest ostrzeżenie czy informacja? Dlaczego ona nie jest w żadnym zagrożeniu? Dlaczego nikomu nie mówi o martwym kocie wiszącym w ogrodzie? Jeśli to wszystko robi pedofil Paweł, to dlaczego woli robić to, niż kręcić w tym czasie kolejne odcinki pedofilskiej serii? Czy autor tych manifestacji grozy jest zadowolony z efektów? Czy te manifestacje przyniosły jakikolwiek efekt?

Ila lat ma Alicja? Akcja dzieje się współcześnie (tablety), a jej matka po wojnie miała kilkanaście lat, więc urodziła się w latach trzydziestych. Pewnie Alicja urodziła się w latach sześćdziesiątych. Czyli ma ponad pięćdziesiąt lat. Dlaczego dopiero teraz wujek Albert opowiada jej historię jej rodziny? Dlaczego dopiero teraz Babcyjka daje jej list od siostry, który miała jej dać, gdy Alicja będzie dorosła? Oboje powinni jej wszystko opowiedzieć 30 lat temu, jak skończył się w Polsce komunizm. Dlaczego przez tyle lat milczeli? Czy Alicja od ponad 30 lat nie przyjechała do rodzinnego domu? Kto ten domu utrzymuje i sprząta?

Czy Alicja, jako jedyna normalna z rodziny szaleńców, była na jakiejś terapii? Czy wciąż ma problemy, które musi rozwiązać i czy rozwiązuje je, słuchając historii sąsiada Alberta? Czy po tej przygodzie nie będzie już mieć koszmarów? A może ma je tylko dlatego, że śpi w dawnym łóżku? Jak zmieniła się Alicja w wyniku tego, co spotkało ją w ciągu tego wałbrzyskiego tygodnia? Na koniec jest matką dla Kalinki. Czy wcześniej miała jakiś problem z byciem matką i wchodzeniem w relacje? Co sprawiło, że przestała mieć ten problem? Odwiedza też swoją matkę i mówi, że będzie przychodzić, dopóki matka sobie nie przypomni. Czy to jest forma wybaczenia? Czy forma zemsty i Alicja chce, żeby matka wiedziała, jak skrzywdziła rodzinę?

Kim są Kotojady? Jeśli to pedofile albo, ogólnie mówiąc, źli ludzie, to kim w takim razie są Kocice? Strażniczkami? Aniołami? Są prawdziwe, czy wymyślone? Czy one walczą z kotojadami, czy się ich boją i kotojady na nie polują? Jeśli chronią dzieci (bo ochroniły z pożaru Kalinkę i z wychłodzenia małą Alicję), to dlaczego nie ochroniły dzieci przed niemieckim pedofilem? Czy mają jakiś plan, żeby je uratować? Czy potrzebują jakiejś pomocy Marcina lub Alicji? Czy Marcin w ogóle wie, że Kocice istnieją?

Po co w tej opowieści jest skarb księżnej Daisy? Ojciec Alicji zginął szukając go, był opętany tą wizją. Dlaczego jego przyjaciel Albert, który wiedział, gdzie jest skarb, nie powstrzymał go? Mógł go okłamać i powiedzieć, że skarb zabrali Rosjanie i on to widział. Dlaczego pozwolił, żeby jego przyjaciel męczył się przez lata i gnębił tym szaleństwem rodzinę? Czy ten skarb to perły, które Kocice rozdawały dzieciom? Po co je rozdawały - dla ochrony przed złem czy dla ochrony przed nędzą ekonomiczną?

Marcin, bratanek sąsiada Alberta, jest samozwańczym tropicielem pedofilów. To jest jasne. Ale czy on ma na tym polu jakieś sukcesy? Czy jest do tego jakoś przygotowany fizycznie lub technicznie? Czy jego ojciec, potencjaly zabójca, okazał się faktycznym zabójcą i pedofilem? Skąd Marcin wie, że tutaj jest niemiecki pedofil Paweł, a nie wie tego policja? Dlaczego akurat teraz tu przyjechał, skoro dzieci poznikały kilka miesięcy temu? Dlaczego przychodzi do wujka w nocy, a nie normalnie w dzień? Dlaczego idzie od strony ogrodu, a nie normalnie od strony drzwi, gdzie widać numery domów? Co on robi przez kilka dni od momentu przyjazdu do momentu wyprawy z Alicją do domu Mareczka? Czy znalazłby pedofila, gdyby nie pojechali szukać Mareczka? Dlaczego on w ogóle jedzie z Alicją do dyrektora Mariana? Dlaczego on w ogóle jest potrzebny w tej historii? Jeśli jego rolą jest zabić pedofila, to co by się stało z pedofilem, gdyby nie przyjechał? Czy nasza bohaterka Alicja by sobie nie poradziła?

Dlaczego ojciec Mareczka, szef domu dziecka Marian, dzwoni do dziennikarki, którą widział raz w życiu, że jego dorosły syn zniknął? Dlaczego nie dzwoni na policję? Dlaczego sam nie szuka go w jego domu (gdzie jak się okazuje Mareczek jest), tylko wysyła tam Alicję?

Dlaczego Mareczek zniknął? Czy pierwszy raz zszedł do tuneli? Czy się zgubił, czy jak potem mówi telewizja, odkrył obrzydliwy proceder swojej matki Marii? Dlaczego odkrył to dopiero teraz, po wielu miesiącach? Jaki plan miał Mareczek, gdyby Alicja nie przyjechała?

Jaki plan ma Maria, jeśli wie, że Alicja jedzie do domu Mareczka? Czy zadzwoniła do pedofila Pawła, żeby go ostrzec? Czy chce zabić Alicję? Jeśli była gotowa zabijać małe dzieci z powodu nerki dla Mareczka, to dlaczego nie może zabić wścibskiej dziennikarki?

Na koniec okazuje się, że Patryczek nie trafił do niemieckiego pedofila tylko do niemieckiej rodziny. Czyli to wielki zbieg okoliczności, że zniknął akurat w tym okresie, co inne dzieci. Co z tego wynika dla czegokolwiek? Po co ten wątek jest w tej opowieści?


STRESZCZENIE

Podsumowanie opowieści z punktu widzenia głównej bohaterki:

Nic nie robię, biegam, śpię, gadam z ludźmi, chodzę na seksy do sąsiada, nic z tego nie wynika i tak przez tydzień. To spadam do Warszawy. O, ale dzwoni dyrektor, że zniknął mu syn. Dobra, dyrektorze, daj klucze do domu, to go tam poszukam, jak ci się nie chce własnego syna we własnym domu szukać. O proszę, w tym domu jest kryjówka pedofili. Kto by pomyślał. Tak się składa, że mam ze sobą w samochodzie tropiciela pedofili, który chętnie zabije złego pana i uwolni dzieci, które jeszcze żyją. Spoko. Dobrze, że wszystko tak się ułożyło, że nie musiałam nic robić.


Jeśli ta analiza czegoś Cię nauczyła, rozważ wsparcie 5 zł:

Wspieraj Autora na Patronite
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zapraszam też do przeczytania innych analiz:


SŁODKI KONIEC DNIA

Ta opowieść buduje wiele moich oczekiwań, których potem nie spełnia. Zapowiada konflikty, których nie ma, i nie tłumaczy mi motywacji bohaterów. Utrzymuje mnie w stanie ciągłego rozczarowania.

KURIER

To najbardziej antypolski film, jaki widziałem. Nie oceniam faktów historycznych, oceniam tylko opowieść inspirowaną tymi faktami. Ta opowieść buduje wizerunek Polaków jako idiotów.

POWRÓT DO LISTY ANALIZ



OBSERWUJ
InstagramFacebook

O MNIE


Artur Wyrzykowski - analityk opowieści. Prowadzę prace scenariuszowe filmów i seriali: od streszczenia ustawiającego konstrukcję opowieści do tekstu gotowego do produkcji. Analizuję scenariusze, gdy producenci nie wiedzą, co dalej, albo gdy trzeba skrócić scenariusz i dopasować go do budżetu. Konsultuję wersje montażowe.

Wkrótce będę robić debiut "To się nie dzieje", który piszę, reżyseruję i produkuję. Ale zdjęcia za troszkę, więc mam jeszcze czas na analizy. Zapraszam: artur@nieskonczone.pl

Na tym poczytnym blogu analizuję polskie filmy i staram się udowodnić, że ich scenariusze są nieskończone. Jeśli moje analizy są dla Ciebie wartościowe, zachęcam do wsparcia:

Postaw mi kawę na buycoffee.to



DOUCZKI














MOJE FILMY