FALE
Scenariusz: Grzegorz Zariczny
Reżyseria: Grzegorz Zariczny
Na wstępie przypomnę, że bardzo wszystkich lubię i wszystkim zazdroszczę robienia filmów. To teraz masakryczne dane dotyczące tego filmu:
· Widzów w kinach 1706 (Według danych z Box Office.)
· Wpływy z kin 18 928 zł (Według danych z Box Office. Z tego w kinach zostaje połowa, a reszta nie pokryje nawet kosztu produkcji kopii i materiałów promocyjnych.)
· Wpływy do producenta : 0 zł (Prawdopodobnie.)
· Budżet filmu: 3 000 000 zł (Według danych z PISF.)
Więc w wyniku wielu decyzji wielu osób powstał produkt za 3 miliony złotych skierowany do nikogo. Coś w procesie podejmowania tych decyzji poszło bardzo nie tak. A ponieważ moje życiowe motto to „najważniejszy jest scenariusz”, uważam, że właśnie scenariusz poszedł najbardziej nie tak. Dlatego moja poniższa analiza odpowiada na pytanie: „Co w tym scenariuszu sprawia, że nikt tego filmu nie obejrzał?”
ŚWIAT
Bieda krakowskich dzielnic, rozbite rodziny, technikum fryzjerskie. Jesień, pochmurnie, zimno, brzydko. Co w tym świecie jest ciekawego? Co ten film przede mną odkrywa na temat tego świata, czego nie wiem z setki innych filmów i reportaży? Taki świat mógłby być ciekawy, gdyby został z czymś skonfrontowany, z bohaterką albo z opowieścią. A nie jest. Wszystko tutaj do siebie pasuje. Świat jest brzydki i nudny, bohaterki nic nie robią, nic się nie dzieje. Jest płasko.
BOHATERKI
Siedemnastolatki z trudnych domów, uczące się w technikum fryzjerskim. Mają swoje problemy, swoje marzenia, coś tam robią, przeważnie nic nie robią. Co w tym jest ciekawego? Co takiego w tych bohaterkach ma być dla mnie magnesem, żebym chciał śledzić ich perypetie? Dlaczego są inne, niż ich setka koleżanek z tego samego technikum?
Wiele się mówi w kontekście tego filmu, że taki prawdziwy, taki dokumentalny. Po pierwsze: nie robi się takich filmów dokumentalnych za 3 miliony złotych, to jest nieodpowiedzialne. Po drugie: widziałem niedawno polski dokument „Komunia”. Świat przedstawiony jest podobny: biednie i smutno. Przebieg opowieści też jest podobny, niewiele się dzieje, wszystko utkane jest z małych epizodów. Ale tamten film ma wyjątkową bohaterkę, która jest skontrastowana z tym światem. Kiedy wszyscy spodziewamy się, że bohaterka „Komunii” podda się smutnemu życiu, jak bohaterki „Fal”, ona NAPIERDALA! Jest niezłomną nastolatką, jest jakimś tytanem pracy i poświęcenia. Oglądam ją z wielkim wzruszeniem i myślę sobie, że ta dziewczyna zasługuje na wszystkie pieniądze świata! Zamiast robić „Fale 2” za kolejne 3 miliony, trzeba dać te miliony tej dziewczynie!
Przy okazji wyniki „Komunii”:
· Widzów w kinach 2243 (Według danych z Box Office.)
· Wpływy z kin 25 666 zł (Według danych z Box Office.)
· Budżet filmu: 302 440 zł (według danych z PISF.)
KONFLIKT
Co to za historia? O dwóch dziewczynach, które się zaprzyjaźniają i robią co? O jednej dziewczynie, która mieszka z ojcem i robi co? Co jest głównym wątkiem? Wokół czego zbudowany jest konflikt? W osiągnięciu jakiego celu mam tym dziewczynom kibicować?
Jest w tym filmie kilka małych scen, które są super i które nadawałyby się na film:
· Ania i Kasia zaprzyjaźniły się. Siedzą nago w wannie. Na pewno widziały nawzajem swoje ciała, na pewno w tej małej wannie smyrają się niechcący. Szkoda, że nie ma tu żadnego seksualnego napięcia. To mógłby być film o dwóch nastolatkach, które żyjąc w beznadziejnym świecie, zakochują się w sobie. Wreszcie w ich życiu pojawiło się coś pięknego, ale nikt tego nie akceptuje i muszą walczyć o tę miłość ze swoimi nienormalnymi rodzicami, z ludźmi z technikum fryzjerskiego, z całym światem.
· Rozmowa Ani z ojcem o biciu po pijaku i uczenie samoobrony to są super rzeczy. To mógłby być film o ojcu, który się ogarnął i próbuje odbudować relację ze swoją nastoletnią córką, która go nienawidzi. On chciałby, ale nie wie jak, bo nigdy nie był ojcem. Nie rozumie jej, nie potrafią znaleźć wspólnego języka, ale cały czas się stara.
· W połowie filmu Ania ma problem: łazi za nią matka. Co za super pomysł! To mógłby być film o nastolatce, która nagle odkrywa, że jej własna matka ją śledzi. Nie podchodzi, nic nie mówi, tylko chodzi za nią jak cień. Opowieść o dziewczynie, która musi zaakceptować i pokochać swoją matkę, zrozumieć że rodzice już zawsze będą częścią naszego życia, nie da się ich wyrzucić.
· Albo to mógłby być film o tej matce, która zrobiła jakieś straszne rzeczy, kocha córkę i chce się do niej zbliżyć, ale nie wie jak, więc ją śledzi. I z trudem coraz bardziej się do niej zbliża, aż w końcu staje się dla niej matką.
· Ania mówi Kasi: Wyjedźmy stąd jak najdalej. Bardzo ciekawe, ale one nic nie robią, żeby wyjechać. To mógłby być film o dwóch przyjaciółkach, które chcą się wyrwać do lepszego świata, ale wszystko tutaj stara się je zatrzymać. Im bardziej walczą, tym więcej muszą poświęcić, w końcu Ania poświęca przyjaźń z Kasią. Wyjeżdża sama, ale nie wie już, czy tego chce, bo wszystko co dla niej ważne, musiała zostawić.
· Na koniec filmu, po godzinie nicnierobienia, Ania stara się połączyć rodziców. To mógłby być film o dziewczynce, która stara się skleić swoją totalnie rozbitą rodzinę. Ma zagubionego ojca, który odkąd przestał pić i bić wszystkich, nie wie, co ze sobą zrobić. Ma matkę, która ma taką traumę, że się boi podejść do kogokolwiek i wciąż tylko się chowa za krzakiem. Po tym, co ten ojciec zrobił matce, ich dalszy związek jest niemożliwy i stanowczo odradzany przez wszystkich terapeutów, ale ta naiwna nastolatka mimo wszystko stara się ich do siebie zbliżyć, bo marzy o tym, żeby mieć rodzinę. To by mnie wzruszało niesamowicie.
EMOCJE
Oglądam te bohaterki z dystansu, nic w ich sytuacji i w ich działaniu mnie nie wzrusza, nic nie sprawia, że im kibicuję lub lękam się o ich przyszłość. Nawet w pojedynczych scenach, które są bardzo konfliktowe i emocjonalne dla bohaterów, te emocje nie przenoszą się na mnie. Zarysowane konflikty są niewyeksponowane, nie znam historii tych konfliktów i aktualnej motywacji bohaterów. Nie wiem, dlaczego między nimi tak jest, co oni w związku z tych chcą, jaka jest stawka. Jestem daleko.
PRZEKAZ
Przez brak konfliktu, który niósłby opowieść, jest to film o niczym. Dlatego ta historia nie ma szans kogokolwiek zainteresować. Niedoszli widzowie toczyli takie rozmowy:
- Ej, a widziałeś film o tych dwóch dziewczynach, co są w technikum fryzjerskim i mają problemy w domach?
- I co ? Co się dzieje dalej?
- No mają tam różne problemy jakieś.
- To bardzo ciekawe. Ale co konkretnie się tam się dzieje?
- Mają problemy różne, głównie ze swoimi starymi.
- A to super, to może jednak chodźmy na Gwiezdne Wojny.
Widzę, że twórca jest uważnym obserwatorem i ma wiele do pokazania, ale nie widzę, żeby miał cokolwiek do powiedzenia. Nic nie wynika dla mnie z tej opowieści.
PODSUMOWANIE
To mógłby być fajny film 30 minut. Jakby wyrzucić godzinę, w której się nic nie dzieje, to by zostało akurat tyle, żeby wyciosać z tego opowieść skupioną wokół jakiegoś jednego wątku. Taki film kosztowałby 100 000 złotych, na różnych festiwalach zobaczyłoby go tyle samo ludzi i jego wkład w polską kulturę byłby taki sam.
Gdyby producent trzy lata temu zapłacił mi 100 000 złotych za taką analizę i za drugie 100 000 złotych zrobił film, który należało zrobić z takim scenriuszem, to dziś miałby 2 800 000 na uciechy i balety. Polecam się.
Jeśli ta analiza czegoś Cię nauczyła, rozważ wsparcie 5 zł:
Zapraszam też do przeczytania innych analiz:
POWIDOKI
Z okazji końca demokracji w Polsce obejrzałem jeszcze raz ostatni film mojego mistrza Andrzej Wajdy i badam, z czego bierze się napięcie w opowieści z biernym bohaterem.
PLAC ZABAW
Nic się nie dzieje, nic się nie dzieje, zabijają dziecko, koniec filmu.
POWRÓT DO LISTY ANALIZ
POWIDOKI
Z okazji końca demokracji w Polsce obejrzałem jeszcze raz ostatni film mojego mistrza Andrzej Wajdy i badam, z czego bierze się napięcie w opowieści z biernym bohaterem.
PLAC ZABAW
Nic się nie dzieje, nic się nie dzieje, zabijają dziecko, koniec filmu.
OBSERWUJ
Instagram • Facebook
O MNIE
Artur Wyrzykowski - analityk opowieści. Prowadzę prace scenariuszowe filmów i seriali: od streszczenia ustawiającego konstrukcję opowieści do tekstu gotowego do produkcji. Analizuję scenariusze, gdy producenci nie wiedzą, co dalej, albo gdy trzeba skrócić scenariusz i dopasować go do budżetu. Konsultuję wersje montażowe.
Wkrótce będę robić debiut "To się nie dzieje", który piszę, reżyseruję i produkuję. Ale zdjęcia za troszkę, więc mam jeszcze czas na analizy. Zapraszam: artur@nieskonczone.pl
Na tym poczytnym blogu analizuję polskie filmy i staram się udowodnić, że ich scenariusze są nieskończone. Jeśli moje analizy są dla Ciebie wartościowe, zachęcam do wsparcia: