SWEAT

Scenariusz: Magnus von Horn

Reżyseria: Magnus von Horn

To jest bardzo dobry film. Ponieważ:
• jest precyzyjnie skonstruowany
• jest subtelny
• mówi coś bardzo ważnego na temat bliskości i budowania relacji


OBIETNICA DRAMATURGICZNA

Sylwia chce mieć bliską osobę. Mówi o tym wprost w nagraniu, które kilka dni wcześniej udostępniła. Zaburzenie zwykłego życia samotnej gwiazdy fitnessu, które doprowadziło do rozpoczęcia tych poszukiwań, to fakt, że jej koleżanka po latach samotności znalazła miłość. Więc oglądamy ten film, bo chcemy się dowiedzieć, czy samotna Sylwia znajdzie bliską osobę.


PROCES ZEWNĘTRZNY

Polowanie. Czyli proces, ktory polega na podejmowaniu wielu prób realizacji celu, w różnych miejscach, na różne sposoby.

Sylwia próbuje zbliżyć się do przypadkowo spotkanej koleżanki ze szkoły, gdy koleżanka zwierza jej się ze swojej tragedii. Ale ponosi porażkę, ponieważ należą do zupełnie innych światów. Sylwia i jej problemy zdają się trywialne w zderzeniu z problemami koleżanki. Gdy tylko niedoszła matka słyszy rozterki gwiazdy Instagrama, stwierdza, że jednak nie ma czasu na to spotkanie i umyka.

Sylwia próbuje zbliżyć się do mamy w trakcie jej urodzin. Ale ponosi porażkę, ponieważ mama nie jest zainteresowana emocjonalną bliskością.

Sylwia próbuje zbliżyć się do adorującego ją Klaudiusza. Ale ponosi porażkę, ponieważ Klaudiusz okazuje się niebezpiecznym psychopatą.


PROCES WEWNĘTRZNY

Bunt. Czyli proces, który polega na coraz mocniejszym sprzeciwianiu się regułom.

Sylwia nagrywa emocjonalny film, który staje się sensacją, ponieważ inne znane osoby nie nagrywają takich filmów.

Sylwia nie przyjmuje krytyki swojego agenta, jest gotowa nawet stracić sponsorów, żeby być sobą.

Sylwia idzie na imprezę, mimo że następnego dnia rano ma występ w telewizji. Wie, że powinna odpoczywać, ale zamiast tego chce seks z Klaudiuszem. W tym momencie bliskość drugiego człowieka jest dla niej ważniejsza niż kolejny etap jej kariery.


Wyjątkowe jest to, że oba procesy kończą się porażką. Oglądamy trzy dni z życia kobiety, kiedy coś w jej życiu mogło się zmienić, ale jednak nic się nie zmieniło. Na końcu jest jasne, że Sylwia raczej nie będzie mieć bliskiej osoby i raczej przestanie jej szukać. W kulminacyjnej rozmowie z mediami Sylwia mówi, że jej emocjonalny film widziały tysiące osób i te osoby akceptują ją taką, jaka naprawdę jest: słabą. Mówi, że kocha ich z całego serca, po czym robi dla nich to, co robiła zawsze: trening. Czyli Sylwia zrozumiała, że jedyna miłość, jaką może dostać w tym świecie, to miłość fanów. Jedyna bliska relacja, jaką może mieć, to relacja z tłumem anonimowych ludzi, którzy (jak sama mówi), natychmiast by o niej zapomnieli, gdyby skasowała konto. Ta miłość do widzów nie jest zaskoczeniem - Sylwia od początku nazywa ich kochanymi i jest szczęśliwa tylko, kiedy nagrywa dla nich relacje, kiedy ogląda ich relacje nagrane dla niej, albo kiedy spotyka się z nimi na treningach i chłonie ich energię. Wtedy czuje, że dostaje od nich miłość. Więc jest zrozumiałe, że bohaterka dochodzi do wniosku, że nie znajdzie lepszej miłości.

Ale wszyscy wiemy, że ten wniosek jest nieprawdziwy. Wiemy to, ponieważ na końcu filmu żal nam Sylwii i nie mamy poczucia, że wszystko będzie dobrze. Na świecie jest więcej osób niż dawna przyjaciółka ze szkoły, skryta emocjonalnie mama i psychopatyczny kolega z pracy. Sylwia nie jest skazana na życie w samotności. Sama się na nie skazuje, ponieważ nie potrafi budować relacji.


Sylwia jest egoistką.

Gdy podchodzi kelner, Sylwia bardzo długo go ignoruje, bo jej występ w TVN jest ważniejszy.

Gdy koleżanka ze szkoły wyznaje jej wielki dramat, ona zaczyna mówić o sobie i swojej karierze.

Gdy przyjeżdża do mamy, cały czas ją krytykuje: że nie kupiła płyty przez tydzień, a ma dużo czasu na emeryturze; że chce postawić swój nowy telewizor w sypialni, a nie w salonie; że daje za dużo jedzenia psu; że nie chce się przytulać, gdy goście akurat wchodzą do domu; że na swojej imprezie urodzinowej nie chce oglądać filmu treningowego córki; że od razu przyjmuje przeprosiny i nie chce słuchać jej przemowy, gdy kroi swój urodzinowy tort; że broni nieznajomego natręta i daje mu prawo do parkowania, gdzie chce i patrzenia, na co chce. Sylwia nie akceptuje tego, że na rodzinnym obiedzie nie ona jest najważniejsza. Gdy okazuje się, że mama ma inne zdanie na temat sytuacji z jej życia, Sylwia atakuje jej nowego partnera i obrażona zamyka się w swoim pokoju, jak dziecko.

Gdy idzie na seks z Klaudiuszem, nie komunikuje mu swoich potrzeb. On cały czas musi pytać, czego ona chce i czy na pewno tego. Oczywiście każda osoba ma prawo w każdej chwili przerwać seks i nie musi się z tego tłumaczyć. Ale zamieńmy słowo „seks” na słowo „spotkanie”. Sylwia zaprasza Klaudiusza do siebie na spotkanie i on cały czas musi dopytywać, o co chodzi. Sylwia chce budować relację, ale nie liczy się z potrzebami drugiej osoby.

Gdy pobity z jej powodu mężczyzna potrzebuje pomocy, to ona zamiast wezwać karetkę, każe mu odjechać. A gdy okazuje się, że mężczyzna jest tak pobity, że nie może prowadzić auta i nie może nawet iść, to ona zamiast wezwać karetkę, sama anonimowo zawozi go do szpitala i porzuca jego auto pod mostem. Nawet powstrzymuje zatroskanego sąsiada przed wezwaniem karetki. Nie zostaje ze skatowanym Ryśkiem, nie sprawdza, jak się czuje, nie dzwoni. Pozbywa się problemu, który może jej zaszkodzić.


PRZESŁANIE

Czy to opowieść o kobiecie, która desperacko szuka bliskości i nie jest w stanie jej znaleźć? Czy jednak to opowieść o kobiecie, która jest egoistką i nie jest w stanie naprawdę otworzyć się na drugą osobę? Te rzeczy są ze sobą połączone i z tego połączenia wynika przesłanie filmu: trzeba najpierw dać miłość, żeby ją dostać. Sylwia tego nie potrafi i kończy tragicznie. Kocha fanów, kocha psa, kocha piosenki w radiu, kocha trenować, ale nie potrafi kochać ludzi. Przegrała życie i powinna iść na terapię miłości.


Jeśli ta analiza czegoś Cię nauczyła, rozważ wsparcie 5 zł:

Wspieraj Autora na Patronite
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zapraszam też do przeczytania innych analiz:


CZARNA OWCA

Zdaje się, że protagonistą jest Tomek. Ale to fałszywa obietnica, bo okazuje się, że jest nim jego ojciec. Z wyjątkiem trzeciego aktu, kiedy znika. Wtedy okazuje się, że protagonistą jest jednak Tomek.

OSTATNI KOMERS

Wielką wartością tej opowieści jest skupienie na emocjach młodych bohaterów. Co można było zrobić, żeby była bardziej angażująca?

POWRÓT DO LISTY ANALIZ



OBSERWUJ
InstagramFacebook

O MNIE


Artur Wyrzykowski - analityk opowieści. Prowadzę prace scenariuszowe filmów i seriali: od streszczenia ustawiającego konstrukcję opowieści do tekstu gotowego do produkcji. Analizuję scenariusze, gdy producenci nie wiedzą, co dalej, albo gdy trzeba skrócić scenariusz i dopasować go do budżetu. Konsultuję wersje montażowe.

Wkrótce będę robić debiut "To się nie dzieje", który piszę, reżyseruję i produkuję. Ale zdjęcia za troszkę, więc mam jeszcze czas na analizy. Zapraszam: artur@nieskonczone.pl

Na tym poczytnym blogu analizuję polskie filmy i staram się udowodnić, że ich scenariusze są nieskończone. Jeśli moje analizy są dla Ciebie wartościowe, zachęcam do wsparcia:

Postaw mi kawę na buycoffee.to



DOUCZKI














MOJE FILMY