WSZYSCY MOI PRZYJACIELE NIE ŻYJĄ

Scenariusz: Jan Belcl

Reżyseria: Jan Belcl

Nic tu nie ma.

Ale wiele osób mówi: "To jest taki gatunek amerykański!" Więc omówmy, co to jest gatunek.


DEFINICJE

Gatunek (konwencja) to obietnica dla widza. Na początku każdej opowieści twórca zawiera z widzem umowę. Nawet jeśli autor nie ma intencji zawarcia tej umowy, to ona i tak obowiązuje, ponieważ widz tak uznaje. A widz tak uznaje, ponieważ dostrzega podobieństwa filmu, który ogląda, do filmów, które widział wcześniej. A dostrzega te podobieństwa, ponieważ naturalną potrzebą człowieka jest porządkowanie informacji. Widz jak najszybciej chce się dowiedzieć, co ogląda, ponieważ dzięki tej wiedzy czuje się bezpiecznie. Więc każdy widz na początku opowieści myśli: "Aha, to jest taki film. Takie rzeczy będą się dziać, takie rzeczy są możliwe, takie emocje będą temu towarzyszyć." Czyli widz bardzo szybko ustala, jakim kodem będzie się posługiwać autor i jaki kod jest potrzebny do odczytania opowieści. Ten kod to właśnie gatunek.


GATUNEK

Komedia
Obietnica: będzie śmiesznie, będzie lekko, skończy się spoko.

Czarna
Obietnica: bohaterom będzie coraz gorzej, ich cierpienie będzie śmieszne.

O nastolatkach
Obietnica: bohaterami będą młodzi ludzie, będą w sytuacjach typowych dla młodych ludzi (np. imprezy), będą mieć problemy typowe dla młodych ludzi (np. związki, seks, używki)

Slasher (hmm, ciachacz?)
Obietnica: bohaterami będzie kilka osób, które po kolei będą ciachane, aż prawie wszyscy zostaną zabici.

"Wszyscy moi przyjaciele nie żyją" jest filmem, który reprezentuje te gatunki, ponieważ spełnia te wszystkie obietnice. (Nie wierzysz? Zobacz DOWÓD)

To nie gatunek tego filmu jest jego problemem. Do tego ten film ma bardzo angażującą obietnicę dramaturgiczną: "Szalona impreza sylwestrowa, na której wszyscy giną". Każdy, kto słyszy taką obietnicę, myśli: "To bardzo ciekawe. Jak do tego doszło? Chcę to oglądać! Kupuję abonament Netflixa!"

Problemem tego filmu jest to, że to nie jest angażująca opowieść. To jest zbiór postaci, żartów i obyczajowych anegdot nieudolnie połączonych protezą wątku zabijania bohaterów. Ten film jest jak zestaw bardzo fajnych klocków Lego. Może nadają się na super ciężarówkę, tylko ktoś musiałby wykonać pracę i ją zbudować. Ten film też mógł być bardzo dobry, tylko ktoś musiałby napisać scenariusz.


KONSTRUKCJA OPOWIEŚCI

Większość opowieści stawia główne pytanie dramaturgiczne w formie: "Czy bohaterce uda się ... ?" Czyli oglądamy film ciekawi wyniku. Ten film ma dużo trudniejsze zadanie, ponieważ główne pytanie dramaturgiczne ma formę: "Jak doszło do tego, że ... ?" Czyli oglądamy film ciekawi procesu.

Proces dotyczy śmierci bohaterów. Od początku wiemy, że tej nocy wszyscy umrą. Czyli wszystkie wątki obyczajowe nie są bardzo angażujące, ponieważ nie mają stawki. Niezależnie od tego, kto z kim będzie mieć seks i kto z kim zerwie, za kilka godzin wszyscy będą nieżywi. Oczywiście, kiedy jesteśmy w trakcie oglądania konfliktowej sceny, to myślimy: "O ciekawe, co będzie dalej. Zesika się na nią, czy nie?" Ale jeśli oglądamy te obyczajowe sceny przez pół godziny, to myślimy: "No co mnie to obchodzi, gdzie są spektakularne mordy?!"

Autor mając świadomość, czego oczekują jego widzowie, powinien wszystko podporządkować spełnieniu tej obietnicy. Czyli wszystko w tym filmie powinno pracować na to, żeby wątek zabijania bohaterów był jak najbardziej angażujący. A nie jest, z dwóch powodów.


1
Wszystkie wątki obyczajowe są niepołączone z głównym wątkiem zabijania bohaterów. Kto z kim będzie mieć seks albo kto z kim zerwie, nie ma znaczenia dla ich śmierci, ponieważ wszystkie śmierci dzieją się przypadkowo. To są wypadki, których nikt nie miał intencji spowodować. W oczekiwanej opowieści (tak jest w każdym mitycznym amerykańskim filmie) śmierć wszystkich powinna być kulminacją procesu, który zapoczątkowała pierwsza zła decyzja. Pierwszy trup powinien generować nowe napięcia, konflikty, zmieniać bohaterów, wpływać na ich obyczajowe wątki. Na przykład: laluś powinien zostać mistrzem dzikiego seksu, bo kogoś zabił i obudziło się w nim zwierzę, a nie dlatego, że został publicznie upokorzony i pomyślał sobie: "Dobra, to już nie będę człowiekiem-pizdą, teraz będę umieć w seks".


2
Główny wątek zabijania bohaterów nie jest wątkiem. Ten film nie ma konstrukcji dramaturgicznej.

Pierwsze 7 minut to obietnica, że wszyscy umrą. To bardzo ważna obietnica, ale ona jest już zawarta w tytule. Nawet jeśli ktoś nie czytał tytułu i musi zobaczyć efekt, żeby z zaangażowaniem śledzić proces, to ekspozycja tego efektu nie musi trwać 7 minut.

Potem przez prawie 30 minut trwa ekspozycja wątków obyczajowych. To jest czas, kiedy widz czeka i się nudzi. W sumie 15 postaci, których widz musi się nauczyć, chociaż część z nich moglibyśmy przecież poznawać już po pierwszej śmierci. Niektóre wątki mają swoje pytania dramaturgiczne (Czy laluś zaręczy się z dziewczyną? Czy Gloria przyjmie miłość? Czy Filip będzie mieć seks z Anastazją? Czy dwóch prawiczków będzie mieć seks z kimkolwiek? Czy dostawca pizzy dostanie pieniądze?), ale te pytania nie są angażujące, ponieważ widz pragnie obiecanej śmierci.

Dopiero w 33 pojawia się pistolet, a w 35 minucie następuje zaburzenie, które otwiera ten wątek: ginie gospodarz. Ta śmierć powinna nastąpić wcześniej albo temat śmierci powinien pojawić się wcześniej. Czyli nawet jeśli autor nie chce przez pół godziny nikogo zabijać, powinien utrzymywać widzów w napięciu, że już zaraz ktoś z zginie, już prawie, już za chwilkę spełni się obietnica spektakularnego mordu.

W 38 minucie z grona 15 mniej więcej równorzędnych postaci wyłania się bohater. To Filip, były narkoman, fotograf amator. On jest bohaterem, ponieważ jako jedyny podejmuje działanie w głównym wątku, jakim jest zabijanie wszystkich. Filip, w wyniku zaburzenia, jakim jest śmierć gospodarza, podejmuje decyzję: chce uniknąć odpowiedzialności. Jego plan to schować zwłoki i zapanować nad rozhisteryzowaną kochanką.

Mimo że ten wątek zaczyna się dwa razy za późno, to jednak zaczyna się obiecująco, ponieważ Filip ma bardzo dużo przeszkód:
1 Musi schować ciało gospodarza.
2 Musi przekonać siostrę lalusia, że gospodarz nie umarł, tylko jest pijany.
3 Musi przekonać rozhisteryzowaną kochankę do współpracy.
4 Musi wyjść z pokoju gwałtu, w którym ukrył ciało.
5 Musi opanować siostrę lalusia, która odkryła śmierć gospodarza.
6 Musi uniknąć odpowiedzialności za śmierć siostry lalusia.

Wtedy Filip przebiera się za niedźwiedzia, wychodzi z pokoju i jednocześnie wychodzi z głównego wątku. Wszyscy spodziewają się, że będzie dalej realizować swój plan, którego kolejnym naturalnym etapem jest uciszenie rozhisteryzowanej kochanki. Ale Filip porzuca swoją misję, przestaje być mordercą, a zostaje synem Glorii. Znika wątek zabijania wszystkich, zamiast niego jest nowy wątek obyczajowy. Nie ma znaczenia, że w tym wątku biją się do krwi, bo w wyniku tej bójki nikt nie umiera ani nie dojrzewa do późniejszego zabójstwa.

Więc po krótkim epizodzie o zabijaniu bohaterów, znów oglądamy rozwój obyczajowych wątków, aż nagle autor orientuje się, że zaraz koniec filmu, a dopiero dwie osoby umarły. Świadomy, że mając tak mało czasu, może ich zabić tylko swoją Mocą Scenarzysty, wysyła do salonu naćpaną dziewczynę, która przypadkiem zastrzela połowę ludzi. A drugą połowę scenarzysta zalewa wodą z zepsutej pralki i razi ich prądem. A jak ktoś akurat nie był w salonie, tylko na przykład leży przywiązany w łóżku, to scenarzysta każe mu się udławić. A jak ktoś jest w łazience, to scenarzysta każe mu się powiesić. Udało się, wszyscy nie żyją i jest jeszcze kilka minut na kolejną obyczajową metafizyczną scenę.

Przypadkowość kulminacyjnej masakry powoduje, że wszystko w tym filmie mogłoby się nie wydarzyć lub wydarzyć zupełnie inaczej. Gdyby nie było w nim Glorii i dostawcy pizzy, gdyby mormon pozostał prawiczkiem, gdyby gospodarz i siostra lalusia nie umarli, to końcowa masakra mogłaby wyglądać DOKŁADNIE TAK SAMO. Też mogłaby przybiec naćpana dziewczyna z pistoletem i zacząć strzelać, też mogłaby popłynąć woda z zepsutej pralki. Czyli widzowie, którzy oglądali ten film w oczekiwaniu na odkrycie procesu, zostali oszukani. Nie ma żadnego procesu. Jest godzina komedii obyczajowej, a potem seria śmiertelnych przypadków. W dobrze skonstruowanej opowieści pierwsza decyzja Filipa o uniknięciu odpowiedzialności za śmierć przyjaciela powinna puścić w ruch domino, które doprowadza do śmierci wszystkich jego przyjaciół. I to powinni być jego przyjaciele, a nie jego kochanki, ponieważ to on jest bohaterem (przynajmniej przez chwilę).


PRZESŁANIE

Śmierć wszystkich jest przypadkowa, nie jest wynikiem niczyich niefortunnych decyzji. Więc z głównego wątku zabijania bohaterów nic nie wynika.

Metafizyczne zakończenie też nie buduje przesłania. To nie jest niebo, bo jest tu obecna Anastazja, która przeżyła. To jest, jak ona sama mówi, alternatywna nudna rzeczywistość. Wszyscy mogą być, kim chcą, wszyscy się akceptują, a czerwona plama na obrazie nie jest krwią zabitego gospodarza, tylko stałym elementem tego obrazu. Nie ma żadnych konfliktów. Co z tego wynika? Że gdyby wszystko było inne, to wszystko mogłoby się skończyć inaczej. Aha.

W wątkach obyczajowych kilka osób przechodzi przemianę lub ma szansę się zmienić:
1 Anastazja miała kryzys z chłopakiem i go zdradziła, a na końcu zostaje wariatką w przekonaniu, że wszechświat ukarał ją za zdradę.
2 Dziewczyna lalusia nigdy nie miała orgazmu, a na końcu ma seks życia i nawet zostaje obsikana w bonusie.
3 Mormon był wyznawcą Jezusa, a na końcu jest wyznawcą seksu.
4 Gloria miała młodszego partnera tylko do seksu, a na końcu odrzuca jego miłość i znajduje sobie innego młodszego kochanka.

Z tego wynika czytelne przesłanie autora dla widzów, że najważniejszy jest seks. Że relacja z drugim człowiekiem ma wartość tylko w seksualnym kontekście. Każdy i każda z nas może sobie odpowiedzieć, na ile to przesłanie jest mądre.

Można oczywiście próbować twierdzić, że przesłanie tego filmu jest dokładnie przeciwne. Że wszyscy bohaterowie, którzy postrzegają innych ludzi pod kątem ich seksualnej przydatności, zostali przez autora ukarani śmiercią. To byłoby dobre, gdyby było. Żeby zrealizować taki pomysł, trzeba połączyć seks ze śmiercią. Czyli bohaterowie powinni umierać, ponieważ wybrali seks. I żeby to było czytelne, potrzebna jest postać, która nie wybrała seksu i dzięki temu przeżyła.


WIARYGODNOŚĆ

Komedia zakłada uproszczenie świata i postaci. Ale nie zakłada braku sensu. Czarna komedia to nie jest gatunek, w którym wszystko może się wydarzyć. W każdym gatunku może wydarzyć się tylko to, co jest konsekwentne. Konsekwencja buduje wiarygodność. W tej opowieści jest wiele niewiarygodnych decyzji i reakcji bohaterów, ponieważ nie są konsekwentne.

Dlaczego gospodarz przedstawia lalusiowi wszystkich ludzi i mówi o ich intymnych problemach? Czy laluś ich nie zna? Przecież jest kumplem tego gospodarza, więc powinien być też ich kumplem. Jeśli gospodarz robi to dla dziewczyny, to dlaczego on to robi, a jej chłopak zachowuje się, jakby nic z tego nie wiedział?

Dlaczego Gloria wchodzi na imprezę i nie poznaje swojego syna, który przechodzi przed nią w salonie?

Dlaczego Anastazja najpierw martwi się swoim związkiem z Jordanem, a gdy tylko inny chłopak ją podrywa, to od razu idzie z nim na seks? Jest wrażenie, że Anastazja nagle przestała być sobą. Jakby po pierwszym dniu zdjęć zmieniła się koncepcja tej postaci.

Dlaczego siostra lalusia umiera? Co to za tajemnicza choroba, która zabija w ciągu pięciu sekund? Dokładnie tyle minęło od momentu, kiedy ona poczuła, że ma problem i wyjęła strzykawkę, do momentu, kiedy padła nieprzytomna. Co wywołało atak tajemniczej choroby: Filip czy Moc Scenarzysty?

Dlaczego genialny biochemik, którego matka płonie i którego wzywa zły szef, nie jedzie ani do matki, ani do szefa, tylko zamyka się w łazience, żeby umyć pieniądze? Dlaczego ważne jest dla niego, żeby wyjść z tej imprezy z czystymi pieniędzmi? Dlaczego się zabija, skoro ma pieniądze, które były dla niego ważniejsze niż życie matki?


CIEKAWOSTKA

Zobaczcie teledysk do tego filmu, porównajcie go z tym filmem i odpowiedzcie na pytanie: która impreza wygląda jak impreza, a która jak rodzinny piknik w Ikea?


Jeśli ta analiza czegoś Cię nauczyła, rozważ wsparcie 5 zł:

Wspieraj Autora na Patronite
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zapraszam też do przeczytania innych analiz:


LISTY DO M. 4

Dlaczego ten film nie jest angażujący? Brak pomysłu na opowieść, brak konfliktu w większości wątków.

POLOT

Tu nie ma opowieści. Nie wiadomo, jaki jest konkretny cel bohatera, bohater nie ma prawie żadnych przeszkód i niczego się nie uczy. Ten film jest pusty.

POWRÓT DO LISTY ANALIZ



OBSERWUJ
InstagramFacebook

O MNIE


Artur Wyrzykowski - analityk opowieści. Prowadzę prace scenariuszowe filmów i seriali: od streszczenia ustawiającego konstrukcję opowieści do tekstu gotowego do produkcji. Analizuję scenariusze, gdy producenci nie wiedzą, co dalej, albo gdy trzeba skrócić scenariusz i dopasować go do budżetu. Konsultuję wersje montażowe.

Wkrótce będę robić debiut "To się nie dzieje", który piszę, reżyseruję i produkuję. Ale zdjęcia za troszkę, więc mam jeszcze czas na analizy. Zapraszam: artur@nieskonczone.pl

Na tym poczytnym blogu analizuję polskie filmy i staram się udowodnić, że ich scenariusze są nieskończone. Jeśli moje analizy są dla Ciebie wartościowe, zachęcam do wsparcia:

Postaw mi kawę na buycoffee.to



DOUCZKI














MOJE FILMY