ZA DUŻY NA BAJKI

Scenariusz: Agnieszka Dąbrowska

Reżyseria: Kristoffer Rus

Co sprawia, że ta opowieść była oglądana przez kilkadziesiąt milionów godzin przez osoby na całym świecie i prawdopodobnie jest najpopularniejszym polskim filmem familijnym?


WYJĄTKOWOŚCI

GŁÓWNY BOHATER
• Rozumie więcej, niż dorosłym się wydaje.
• Ironicznie komentuje wszystko zza kadru, ma zabawne wizje.
• Zakochuje się i jest w tym uroczo naiwny.
• Jest w wielu rzeczach beznadziejny, ale ma serię przekroczeń i staje się lepszy.
• Jest w czymś bardzo dobry i działa, żeby spełnić swoje marzenie.

OBIETNICE DRAMATURGICZNE
Dwa wątki są prowadzone przez cały film:
• Czy ciotce Marioli uda się zrobić z Waldka samodzielną osobę?
• Czy Waldkowi uda się wygrać turniej?

STAWKI
Oprócz stawek związanych z konkretnym celem Waldka i konkretnym celem ciotki Marioli, jest wiele emocjonalnych stawek.
• Czy Waldek dowie się prawdy o swojej mamie?
• Czy Waldek zdobędzie miłość?
• Czy Waldek pogodzi się z przyjacielem?
• Czy mama pozwoli synowi na samodzielność?
• Czy mama przeżyje?
• Czy ciotka poradzi sobie z traumą po śmierci siostry?


Ale są też problemy. Główny wątek, czyli „Ciotka chce usamodzielnić Waldka”, jest bardzo dobry. Drugi wątek, czyli „Waldek chce wygrać turniej”, jest bardzo słaby. Ustawienie i prowadzenie niektórych postaci nie jest spójne.


GŁÓWNY WĄTEK

Protagonistką jest ciotka Mariola, która przez cały film stara się zrobić z Waldka samodzielną osobę. Wątek ciotki jest dominujący nad wątkiem turnieju: zaczyna się wcześniej, wypełnia więcej miejsca na ekranie i łączy się z wątkiem Teresy, która ukrywa przed Waldkiem swoją chorobę. Kulminacją tego wątku jest sekwencja, gdy Waldek opiekuje się mamą i bierze połowę jej strachu, a potem zostaje sam w domu i zamiast grać ze Staszkiem, sprząta mieszkanie i piecze ciasto. To jasno pokazuje, że Waldek się zmienił, a ciotka osiągnęła sukces.


DRUGI WĄTEK

Protagonistą jest Waldek, który przez (prawie) cały film stara się wygrać turniej. Ten wątek ma wiele problemów:

Waldek nie jest samodzielnym protagonistą tego wątku. Wszystko robi w duecie z Staszkiem. Nie wiadomo, który z nich organizuje casting w wyniku sugestii ciotki.

Zaburzeniem, które otwiera wątek, jest zdrada Rudego. Zostaje rzucone oskarżenie, że to przez sytuację z poprzedniego dnia, gdy Waldek spał zmęczony pracami ciotki, zamiast grać. To oskarżenie nigdy nie zostaje skompromitowane. Nie wiadomo, czy Waldek naprawdę myśli, że wszystkie jego zawodowe problemy są przez ciotkę. A jeśli tak myśli, to kiedy przestaje widzieć w niej zagrożenie dla swoich marzeń?

Staszek najpierw stwierdza, że nie będzie grać z foczką, a następnego dnia przeprasza i akceptuje Delfinę w drużynie. Skąd to się wzięło? Czy to w wyniku działania Waldka? Lepiej dla filmu byłoby, gdyby to Waldek był przeciwko równości płci. On jest postacią, która bardziej ceni męską markę „Trzej królowie”. Natomiast Staszek, który ogląda się za każdą dziewczyną, powinien od razu chcieć mieć dziewczynę w drużynie. Teraz początkowa niechęć Staszka do Delfiny jest niespójna z jego hormonalnymi ciągotami, a jego przekroczenie w tej kwestii jest niezrozumiałe.

W wyniku romantycznych dramatów Waldek sabotuje zgłoszenie drużyny. Ale nigdy nie musi walczyć o jej odzyskanie. Ratunek spada mu z ciotkowego nieba.

W swoim sabotażu drużyny Waldek jest niespójny. Czy on porzuca niewiernego przyjaciela i mści się na kobiecie, która go odrzuciła, czy w ogóle porzuca swoje marzenia i karierę? Dlaczego nie szuka innej drużyny? Czy już nie chce wygrać turnieju?

W opowieści jest wiele scen, w których Waldek i Staszek trenują. Dlaczego nie ma ani jednej sceny, w której trenują z Delfiną? Przecież to jest nowa osoba w drużynie. Czy nie muszą się poznać, dotrzeć, ustalić strategii gry?

Chociaż ten wątek w wyniku sumy słabości zdaje się pretekstowy, to jednak w odbiorze widzów taki nie będzie, ponieważ to jest główna sprawa, którą załatwia najważniejsza osoba w opowieści. Obietnica została złożona: „Czy Waldek wygra turniej, w którym stawką jest wyjazd do Niemiec?” Ten wątek nie ma kulminacji, czyli momentu największego napięcia, gdy bohater walczy, by poznać ostateczną odpowiedź na to pytanie. Waldek nie walczy. Nie wiadomo, w jakim stopniu wygrany puchar to jego zasługa. Nie wiadomo, jak gra Delfina. Zamiast kulminacyjnej akcji, dostajemy informację, że wszystko się udało. Jest zamknięcie wątku, ale nie ma kulminacji działań bohatera na drodze do zamknięcia tego wątku.

Główny wątek (ciotka walczy o samodzielnego Waldka) i drugi wątek (Waldek walczy o wygraną w turnieju) dzieją się niezależnie od siebie. Waldek z powodu zadań ciotki raz zasypia na trening, a potem bez problemu łączy te dwa światy. Film nie buduje wrażenia, że dzięki domowym naukom odpowiedzialności Waldek staje się lepszym graczem i kapitanem drużyny.

Brak powiązania dwóch głównych wątków sprawia, że ich kulminacje nie są połączone w jedną angażującą sekwencję. Oczekiwane rozwiązanie to na przykład: W wyniku dojrzewania do odpowiedzialności Waldek opiekuje się chorą mamą i bierze połowę jej strachu, zamiast iść na turniej. Porzuca własne pragnienie, żeby pomóc bliskiej osobie. Takie zakończenie w jasny sposób pokazałoby jego przemianę, ponieważ ta przemiana miałaby swoje konsekwencje w jego kulminacyjnym działaniu. Jednak brak szczęśliwego zamknięcia jego wątku (Waldek walczy o wygraną w turnieju) może być rozczarowujący dla widowni familijnej. Więc kulminacyjne połączenie wątków mogłoby wyglądać na przykład tak: W wyniku dojrzewania do odpowiedzialności Waldek zbiera drużynę rozdartą przez romantyczne spory. Mówi Delfinie i Staszkowi, że muszą odłożyć na bok sercowe dramaty, bo jest puchar do wygrania. W trakcie walki oddaje kapitanowanie Delifinie i po raz pierwszy nie gra egoistycznie. Poświęca swoją postać, żeby drużyna mogła wygrać.


SPÓJNOŚĆ POSTACI

Większość postaci jest dobrze wymyślona i mają dynamiczne przebiegi. Waldek staje się samodzielny dzięki ciotce i dziadkowi. Ciotka Mariola wybacza sobie śmierć siostry dzięki dziadkowi. Mama Teresa pozwala synowi na samodzielność dzięki ciotce i dziadkowi.

Nie wiadomo, jaki stosunek ma Waldek do nadopiekuńczości mamy. Nigdy nie komentuje tego zza kadru. Jest przerażony, gdy sam ma przejść przez ulicę. Ale po kilku dniach z ciotką obraża się na mamę, gdy dowiaduje się, że ona w jego wieku jeździała sama na kolonie. Dlaczego go to boli? Czy on kiedykolwiek chciał sam wyjechać? Jeśli nie chciał, to dlaczego się obraża?

Staszek staje się lepszym przyjacielem dla Waldka i Delfiny, ale nie wiadomo, skąd biorą się jego przekroczenia. Staszek przeżywa coś niezwykłego poza kadrem, w wyniku czego akceptuje Deflinę w drużynie i przeprasza Waldka.

Chociaż przemiana mamy Teresy jest jasna, to nie wiadomo, dlaczego Teresa na początku jest tak nadopiekuńcza. W jej sytuacji powinno być dokładnie przeciwnie. Ona wiedząc, że w każdej chwili może umrzeć, powinna stawiać przed synem dorosłe wyzwania i zapominać, że to jeszcze dziecko, które z wieloma rzeczami sobie nie radzi. To byłoby spójne. Albo gdyby to on był na coś chory i ona w strachu o jego zdrowie zabraniałaby mu kiwać palcem, z wyjątkiem palca na kontrolerze gry. To też byłoby spójne. Ale dlaczego kobieta, która stoi na krawędzi życia i śmierci, nie stara się przygotować syna na życie bez niej, tylko sabotuje jego przyszłość?

Jest jasne, że Terasa musi być nadopiekuńcza, żeby ciotka mogła uczyć Waldka samodzielności. Więc najlepszym rozwiązaniem byłaby zmiana motywacji Teresy do takiego zachowania. Ona nie powinna być taka ze strachu, że synkowi coś się stanie, tylko z miłości. Syn mógłby mówić, że nie będzie się zajmować gotowaniem i sprzątaniem, bo ma karierę. A wyrozumiała mama mogłaby się zgadzać, bo to mogą być ich ostatnie wspólne dni, więc chce, żeby Waldek był szczęśliwy i dobrze ją zapamiętał. W takim ustawieniu, gdy Waldek jest małym pyszałkiem i patriarchą, jego kulminacyjne przekroczenie byłoby jeszcze większe i przez to bardziej angażujące.


Jeśli ta analiza czegoś Cię nauczyła, rozważ wsparcie 5 zł:

Wspieraj Autora na Patronite
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zapraszam też do przeczytania innych analiz:


FUCKING BORNHOLM

Ten film to dwie opowieści. Dzieją się w tym samym świecie i wykorzystują te same relacje, ale są opowiadane w różnych gatunkach, mają różne obietnice dramaturgiczne i nawet główna bohaterka zdaje się inną osobą.

POD WIATR

Bardzo atrakcyjny katalog postaci i sytuacji, ale autor nie połączył tych elementów w spójną i angażującą opowieść. To wygląda, jakby pierwsza wersja scenariusza poszła do realizacji, bo już jest lato i trzeba kręcić.

POWRÓT DO LISTY ANALIZ



OBSERWUJ
InstagramFacebook

O MNIE


Artur Wyrzykowski - analityk opowieści. Prowadzę prace scenariuszowe filmów i seriali: od streszczenia ustawiającego konstrukcję opowieści do tekstu gotowego do produkcji. Analizuję scenariusze, gdy producenci nie wiedzą, co dalej, albo gdy trzeba skrócić scenariusz i dopasować go do budżetu. Konsultuję wersje montażowe.

Wkrótce będę robić debiut "To się nie dzieje", który piszę, reżyseruję i produkuję. Ale zdjęcia za troszkę, więc mam jeszcze czas na analizy. Zapraszam: artur@nieskonczone.pl

Na tym poczytnym blogu analizuję polskie filmy i staram się udowodnić, że ich scenariusze są nieskończone. Jeśli moje analizy są dla Ciebie wartościowe, zachęcam do wsparcia:

Postaw mi kawę na buycoffee.to



DOUCZKI














MOJE FILMY