SUPERNOVA

Scenariusz: Bartosz Kruhlik

Reżyseria: Bartosz Kruhlik

Sytuacja, która uruchamia opowieść (czyli zaburzenie zwykłego życia) jest bardzo angażująca, ponieważ otwiera gigantyczny konflikt. Ale obietnica dramaturgiczna, którą składa widzom autor, nie zostaje spełniona, ponieważ film nie ma zakończenia, a perspektywa bohaterów okazuje się nieangażująca, ponieważ nie mają stawki.


BRAK ZAKOŃCZENIA

Zaburzeniem jest wypadek samochodowy. Celem bohatera zbiorowego (policjant Sławek, mąż Michał, stary komendant, tłum) jest ukaranie mordercy. Celem antagonisty Adama jest uniknięcie kary. Ponieważ Adam ma polityczne wsparcie, ma dużą szansę na osiągnięcie swojego celu, co sprawia, że dla bohaterów osiągnięcie celu jest trudne, czyli konflikt jest mocny, czyli widz jest zaangażowany. Ale film się kończy i nie wiadomo, czy bohaterowie w jakikolwiek sposób osiągnęli sprawiedliwość. Nie wiadomo, czy Adam się wybronił. Po prostu przylatuje helikopter i wiatr rozwiewa wszystkie emocje i plany wszystkich postaci. O co chodzi? Co to za symbolika? Dlaczego ta symbolika nagle zastępuje dramaturgię? Ja chcę wydarzeń! Chcę rozwiązania konfliktu! Po to przez 70 minut oglądam tę drogową masakrę, żeby wiedzieć, jak to się skończy. Przecież to się musi jakoś skończyć, bo ta sytuacja nie jest zbiorowym urojeniem, z którego wyrywa wszystkich helikopter. Adam albo trafi do więzienia albo nie. Tłum albo go zabije albo nie. Coś na pewno się wydarzy. Dlaczego autor zabiera nam możliwość doświadczenia tej kulminacji? To jest oszukaństwo. Żądam oddania mi 70 minut życia!


BRAK STAWKI

Stawka to jest to, co bohater może zyskać, jeśli uda mu się zrealizować swój cel, lub co może stracić, jeśli nie uda mu się go zrealizować. Czyli stawka pokazuje różnicę między tym, co domyślnie się wydarzy i tym, co ma szansę się wydarzyć, jeśli bohater bardzo się postara. Czyli stawka pokazuje skalę konfliktu. Ta opowieść nie ma stawki, co sprawia, że ten konflikt nie jest angażujący. Największe zło już się wydarzyło i nic, co zrobi jakikolwiek bohater, nie sprawi, że życie wróci do jakiejkolwiek równowagi. Zginęła niewinna kobieta i dwoje dzieci. Jakie to ma znaczenie, czy morderca dostanie rok w zawieszeniu czy dziesięć lat w więzieniu? To może mieć znaczenie dla człowieka, którzy czyta o takim wydarzeniu na stronie gazeta.pl. Ale każda z osób bezpośrednio zaangażowanych w ten konflikt tak naprawdę nie ma już o co walczyć, ponieważ nie ma niczego wartościowego do wygrania. Gdy ofiary umarły, wszyscy bohaterowie przegrali.


BRAK KONSEKWENCJI

Dlaczego mąż Michał w karetce zabija siebie zamiast Adama? Od początku chce się zemścić na Adamie, kradnie pistolet i wchodzi do karetki z intencją zabicia mordercy swojej rodziny. Dlaczego zmienia zdanie? Przecież to jest najpiękniejszy prezent, jaki mógł zrobić Adamowi. Gdyby Adam miał dżina z lampy i ten dżin zapytałby go w karetce "Czego teraz pragniesz, cyniczny morderco Adamie?" to Adam powiedziałby "Pragnę, żeby mąż kobiety i ojciec dzieci, które zabiłem, zastrzelił siebie zamiast mnie." Dlaczego Michał postanowił zostać dżinem i uszczęśliwić człowieka, który zniszczył mu życie? Dlaczego nie mógł najpierw zastrzelić Adama, a potem siebie?

Co chce powiedzieć Adam, gdy wchodzi na dach auta? Nie ma wątpliwości, że chce coś powiedzieć. Ale co? Dlaczego to jest przed nami ukryte? Dlaczego zmienia zdanie i jednak nie mówi? Czy już nigdy nie powie, czy po prostu czeka, aż autor zabierze nas do nieistotnego samochodu przypadkowej rodziny?

Dlaczego ten helikopter leciał godzinę? Dlaczego nikt go nie odwołał, skoro już pół godziny przed jego przylotem wszyscy umarli?


PROPOZYCJA

Mam przekonanie, że ta opowieść nie została chwycona z właściwej perspektywy. Czyli że została zbudowana bardzo angażująca sytuacja, ale zabrakło pytania "Czyj punkt widzenia jest najciekwaszy? Kto ma największą stawkę?"

Taką osobą jest stary komendant, który powinien być ojcem Sławka. Film o komendancie postawionym w tej sytuacji byłby najciekawszy, ponieważ jego celem byłoby uratowanie syna. Stracił wnuki, stracił synową, ale wciąż może uratować syna.

Jego przeszkody na drodze do tego celu to:
• Sławek ma moralną rację, chcąc zabić cynicznego mordercę.
• Komendant jest w pracy, musi ogarniać całą sytuację i oponować tłum, który żąda krwi.
• Adam grozi komendantowi, że jak coś mu się stanie, to on i jego syn będą ofiarami politycznej zemsty.
• Sławek nie chce współpracować z ojcem, bo komendant zawsze był złym ojcem i od lat prawie nie mają kontaktu.
• Komendant jest definicją posłuszności, przestrzega prawa jak nikt i nigdy nie złamał żadnej reguły.

I to jest superciekawa perspektywa, bo komendant, który miał zawsze spokojne życie i tylko rok do emerytury, nagle zostaje panem życia i śmierci i tylko od niego zależy czy pozwoli synowi na zemstę, czy pozwoli tłumowi na lincz, czy pozwoli Adamowi odjechać ze swoim adwokatem. A to, co robi ten superciekawy bohater, powinno wynikać z decyzji autora, o czym tak naprawdę jest ta opowieść. Mogłaby być o relacji ojca i syna. O wspieraniu, wybaczaniu, braniu odpowiedzialności za najbliższych. I komendant tego dnia na tej drodze mógłby zrozumieć, że przez całe życie był beznajdzienym ojcem. Więc w momencie największego napięcia zabiera Adama na pole z dala od wszystkich i strzela mu w głowę. Sam zostaje mordercą, bo tylko w ten sposób mógł uratować swojego syna.

Może to nie jest opowieść, która w ogóle interesuje autora. Ale ta proponowana opowieść jest zrozumiała i jest o czymś, więc miałaby duże szansa zaangażować widzów. Natomiast nie wiem, o czym jest "Supernova". Zdaje mi się eksperymentem, ćwiczeniem z prowadzenia konfliktu, ale nie kompletną opowieścią, która ma dla mnie jakieś przesłanie.


Jeśli ta analiza czegoś Cię nauczyła, rozważ wsparcie 5 zł:

Wspieraj Autora na Patronite
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zapraszam też do przeczytania innych analiz:


SOLID GOLD

Najciekawsze i najbardziej emocjonujące w tym filmie jest to, jak został wycofany z konkursu festiwalu w Gdyni. A fakt, że w ogóle tam trafił, jest kpiną z tego konkursu.

ŻELAZNY MOST

60 minut nudy i 20 minut zachwytu. Gdyby wokół tego genialnego pomysłu zbudować całą opowieść, powstałby film, który zobaczyłby cały świat. A tak powstał nudny film, którego prawie nikt nie zobaczył.

POWRÓT DO LISTY ANALIZ



OBSERWUJ
InstagramFacebook

O MNIE


Artur Wyrzykowski - analityk opowieści. Prowadzę prace scenariuszowe filmów i seriali: od streszczenia ustawiającego konstrukcję opowieści do tekstu gotowego do produkcji. Analizuję scenariusze, gdy producenci nie wiedzą, co dalej, albo gdy trzeba skrócić scenariusz i dopasować go do budżetu. Konsultuję wersje montażowe.

Wkrótce będę robić debiut "To się nie dzieje", który piszę, reżyseruję i produkuję. Ale zdjęcia za troszkę, więc mam jeszcze czas na analizy. Zapraszam: artur@nieskonczone.pl

Na tym poczytnym blogu analizuję polskie filmy i staram się udowodnić, że ich scenariusze są nieskończone. Jeśli moje analizy są dla Ciebie wartościowe, zachęcam do wsparcia:

Postaw mi kawę na buycoffee.to



DOUCZKI














MOJE FILMY