PAN SAMOCHODZIK I TEMPLARIUSZE
Scenariusz: Bartosz Sztybor
Reżyseria: Antoni Nykowski
To jest film dla dzieci i dla tej grupy widzów ta opowieść może być angażująca. Jest mnóstwo powodów: przygoda, tajemnica, humor, dzieci okazują się sprawcze, dzieci zmieniają dorosłego, zły pan jest groźny. Katalog jest atrakcyjny.
To nie jest film dla dorosłych i dla tej grupy widzów ta opowieść nie będzie angażująca. To nie ma związku z książką, bo większość widzów nie zna książki. Ta opowieść jest niespójna. Zarządzanie informacją jest tak bardzo nieprecyzyjne, a prowadzenie postaci tak bardzo niekonsekwentne, że jest jasne, że autorzy w ogóle nie starali się zrobić filmu familijnego, który zaangażuje również rodziców.
TOMEK
Skąd jego szefka wie o Łajmie? Skąd wie Peteresen? Skąd wie Adios? Dlaczego tyle osób wie, a Tomek nie wie i musi się tego dowiadywać od swojej szefki?
Skąd Peteresen wie, że kilkaset lat temu Filip Piękny zdobył część skarbu? Dlaczego Tomek tego nie wie?
Dlaczego Tomek widzi na spotkaniu konkursowym mordercę swoich muzealnych kolegów i nie dzwoni po policję?
Tomek wymyśla, że skoro drugi krzyż należał do mistrza Krzyżaków, to skarb jest w jego zamku. Dlaczego nie myśli, że jest w zamku mistrza Templariuszy, czyli właściciela pierwszego krzyża? Przecież nie ma dwóch skarbów. Dlaczego mistrz Templariuszy miałby się zgodzić, żeby skarb został ukryty u mistrza Krzyżaków?
W Malborku Tomek jest przywiązany do krzesła, ale może chodzić. Dlaczego nie podejdzie do Karen i nie usiądzie za nią, żeby ją rozwiązać albo żeby ona rozwiązała jego? Nie potrzebują do tego jej noża.
Gdy Karen rozchyla nogi, żeby pokazać mu nóż w bucie, czy on naprawdę myśli, że ona proponuje mu seks? Co za absurdalny pomysł! Oraz dlaczego ona rozchyla nogi? Czy jej nóż uruchamia się tylko przy ekspozycji krocza?
Tomek i Karen wchodzą do tajnej komnaty z ołtarzem krzyżackim. Ścierają kurze, odgarniają liście i nagle opowiadają sobie serie nieznanych faktów historycznych. Skąd oni to wiedzą? Gdzie są litery, które układają się w tę złożoną opowieść? Dlaczego na tym stole jest opowieść nie tylko o powodach ukrycia skarbu, ale też o tym, co już po tym ukryciu wyczyniał Filip Piękny?
Dlaczego Tomek i Karen postanawiają zostać w walącym się skarbcu, żeby przeczytać pergamin? Dlaczego nie mogą wytrzymać minuty i najpierw bezpiecznie wyprowadzić dzieci z obszaru zagrożenia życia?
Jakieś pięć razy za dużo (dla dorosłego widza) jest powtórzona informacja, że Tomek wszystko chce robić sam. Są dobre pomysły na jego przekroczenia, ale nie są dobrze wykorzystane w procesie jego przemiany. Tomek nie docenia Sokolego Oka, gdy razem piją kakao i siedzą na drzewie. Nie boi się, że przez niego chłopiec zginął w pożarze. Nie wczuwa się, żeby przekonać medyka, że jest tatą chłopca. Te wszystkie sytuacje, gdy on jest zmuszony być partnerem lub gdy korzysta na partnerstwie, nie wpływają na jego emocje. Przez to nie ma procesu przemiany tylko jest skok: Tomek prawie do końca nikogo nie lubi, ale jak znajduje zeszyt z rozwiązaniem zagadki, to nagle się zmienia i już zależy mu na drużynie. W takiej opowieści nie wiadomo, czy on jedzie do ostatniego zamku, żeby znaleźć skarb, czy żeby uratować przyjaciela. Co jest dla niego najważniejsze? W klasycznej opowieści w kulminacji powinien stanąć przed wyborem: skarb czy przyjaciele? Ostatnie spotkanie z Łajmą tak nie działa, bo on już zdobył skarb i wie, że to nie jest nic spektakularnego. Łatwo mu zdecydować, żeby Sokole Oko oddał Łajmie pergamin, jeśli chce. Ta decyzja nie ma dla niego stawki.
SOKOLE OKO
W nocy biegnie, żeby ostrzec resztę przed Adiosem. Spotyka Karen i nie ostrzega. Potem tłumaczy, że chciał wziąć sprawy w swoje ręce. Jeśli tak, to dlaczego nie wziął i sam nie poszedł do namiotu, tylko przybiegł do Karen?
Wraca ze szpitala i opowiada o porwaniu Karen. Dlaczego od razu nie mówi o krzyżu? Dlaczego Tomek nie wypytuje go, czy widział krzyż? Dlaczego mówi o krzyżu dopiero, gdy Tomek chce ich zostawić?
W ostatnim zamku Adios mówi Tomkowi, że chłopiec jest wierny i pomoże tylko Tomkowi. Jeśli to prawda, to dlaczego okazał się niewierny i pomógł Adiosowi dojechać do tego zamku? Przecież Adios nie wiedział, jak odczytać wskazówkę na krzyżu. Nawet jeśli dostał go od Karen, to oni już wcześniej go widzieli i nie wymyślili, że krzyż wskazuje współrzędne.
Anka dwa razy mówi do radia, że przygoda jest ważniejsza niż skarb. Czy chłopiec kiedyś to odkrywa? Nawet jak siedzi w areszcie, to rozpacza, że wróci do sierocińca jako frajer bez skarbu. Na końcu cieszy się, że nie jest frajerem i dostaje keczup. Nie ma momentu przemiany, gdy przyjaźń staje się dla niego ważniejsza od skarbu. Ostatnie spotkanie z Łajmą tak nie działa, bo on nie oddaje skarbu dlatego, że zrozumiał, że nie musi budować swojej wartości na ocenach innych osób.
WIEWIÓRA
Jej feministyczne poglądy nie mają wpływu na nic, a jej młodzi koledzy chyba nawet ich nie rozumieją. Ona swoją procą ma wpływ na przebieg fabularny, ale nie dlatego, że jest feministką. Nie ma też przekroczenia w tym temacie - mogłaby na przykład zaufać swoimi młodym kolegom albo Tomkowi i stwierdzić, że nie wszyscy faceci są beznadziejni.
MENTOREK
To jest pocieszna gapa czy mały geniusz? Czasem wymyśla konkretne rzeczy, które pomagają rozwiązać zagadkę, a czasem głupio pyta o jedzenie, jak słyszy, że wrogowie wezwą posiłki.
ANKA
Tomek na początku mówi, że nie lubi odpuszczać, a pani wręcz przeciwnie. Podczas bitwy w Malborku Tomek mówi, że to nie o jego tchórzostwie rozpisywały się gazety. Dopiero kilka scen później w areszcie Anka wyznaje, że nie pojechała na olimpiadę, bo się bała. Super przeszłość, tylko zupełnie niewykorzystana w teraźniejszości. Kąśliwe komentarze Tomka są niezrozumiałe, a wyznanie tchórzostwa nie jest dla Anki przekroczeniem. Ona po tym wyznaniu nie robi nic nowego. Tak samo nie odpuszcza, jak nie odpuszczała, od kiedy dołączyła do drużyny poszukiwaczy skarbów. W żadnym momencie się nie bała i w żadnym momencie drużyna niczego nie straciła na jej strachu. Jej walka z Adiosem nie jest wynikiem przekroczenia, bo ona setki razy walczyła szpadą. Przed olimpiadą nie bała się walki, tylko bała się odpowiedzialności przed społeczeństwem.
KAREN
Czy był pogrzeb jej taty? Czy spotkała się tam z Tomkiem? Jeśli Tomek czuł się odpowiedzialny za śmierć przyjaciela, czy starał się spotkać z jego córką i przeprosić?
Wie, że w restauracji ma być spotkanie Tomka z Łajmą, bo czeka tam na niego. Dlaczego nie podchodzi do ich stolika i nie słucha informacji o skarbie, skoro ją to interesuje? Skąd wie o tym spotkaniu, skoro tata umarł, zanim jej powiedział? Czy wie, co jest skarbem?
Od kiedy ona jest poszukiwaczką skarbów? A jeśli nie jest i chce tylko wskrzesić tatę, to dlaczego nie mówi o tym jego przyjacielowi Tomkowi? Dlaczego nie myśli, że Tomek też może chcieć wskrzesić swojego przyjaciela? Przecież działając razem, mieliby większe szanse.
Kiedy Karen przeszła na stronę Adiosa? Czy w trakcie porwania z płonącego namiotu? Tak się zdaje, bo ma nóż w bucie i mogłaby tym nożem przebić brzuch złoczyńcy, który ją niesie. Więc tylko udaje porwaną przed Tomkiem. Ale przecież Adios nie mógł się spodziewać, że Tomek bez krzyża znajdzie go w Malborku. Więc zachowanie Karen nie ma sensu.
W Malborku opowiada, że Filip Piękny był razem z innymi mistrzami na krucjacie. Więc wiedział, co tam znaleźli i gdzie to jest. Dlaczego Karen mówi, że on nie potrafił odczytać swojego krzyża i dotrzeć do skarbca? Czy ona tego nie rozumie, czy specjalnie mąci? Przecież Filip Piękny nie był pierwszym poszukiwaczem tego skarbu, tylko częścią drużyny, która go ukryła.
Dlaczego Tomek ma wypadek? Czy Karen popsuła mu hamulce? Jeśli miała czas, żeby popsuć hamulce, to mogła wziąć krzyż, który leżał na siedzeniu. Dlaczego tego nie zrobiła? Nie mogła zakładać, że Tomek zostawi swoją drużynę w areszcie. W tym samochodziku nie ma pasów bezpieczeństwa. Gdyby jechały nim dzieci, mogłyby zginąć. Czy ona była gotowa płacić śmiercią dzieci za życie swojego taty?
Karen współpracuje z Adiosem, bo chce wskrzesić tatę. Ale gdy Adios mówi niemiłe słowa, to Karen z nim walczy. Przegrywa i znów współpracuje z Tomkiem, którego wcześniej chciała zabić. Czy już akceptuje, że tata nie ożyje i skarb trafi do muzeum? Dlaczego nieufny Tomek tak łatwo jej ufa? To jest kreskówka sekwencja, reakcje tych osób nie mają sensu.
ADIOS
Dlaczego właśnie teraz zaczyna szukać skarbu wskrzeszenia? Czy jego syn umarł niedawno? Dlaczego zabijał pracowników muzealnych w całej Europie? Czy inne muzea też szukały tego skarbu? A może to jest po prostu poszukiwacz-morderca, któremu nagle umarł syn? Skąd on wie o skarbie? Skąd wie, że jest jakiś krzyż, który wskazuje drogę? Dlaczego szuka tego krzyża tej samej nocy, co Tomek i Petersen?
Kiedy Adios działa w grupie, a kiedy działa sam? Dlaczego w porcie sam walczy z Tomkiem i Petersenem? Dlaczego nie ma go w hotelu Łajmy? Dlaczego na konkursie jest sam? Dlaczego nie zostaje wyrzucony z konkursu, chociaż nie ma swojej drużyny? Czy Tomkowi nie jest smutno, że jednak mógł być sam jak Adios i też usłyszeć pierwszą wskazówkę?
Dlaczego wybucha auto Petersena, a nie auto Tomka? Dlaczego Adios nie stara się zabić swojego najgroźniejszego przeciwnika? Gdy napada na niego w nocy, mówi, że trzeba pozbyć się wroga tak, żeby nie mógł wrócić. Dlaczego sam nie stosuje tej zasady? Dlaczego Tomka tylko ogłusza i zostawia, żeby mógł wrócić? Potem jest gotowy spalić chłopca na śmierć. Dlaczego nie jest gotowy pobić Tomka na śmierć?
Dlaczego Adios porwał Karen? Dlaczego jej nie zabił? W jaki sposób skorzystał na tym porwaniu? Jaki miał plan?
Dlaczego policja przyjeżdża do Malborka, żeby aresztować porywaczy dzieci, a nie aresztują mordercy i złodzieja? Czy nie wiedzą, że on tam jest? A skąd wiedzą, że dzieci tam są? Czy ich przyjazd to fortel Adiosa?
Drużyna w areszcie mówi Tomkowi, że Adios wie, gdzie jest skarb, ale potrzebuje krzyża. Do czego go potrzebuje, skoro wie?
ŁAJMA
Na końcu siedzi sobie wesoło obok miejsca ukrycia skarbu. Skąd tam się wzięła? Jeśli wiedziała, że tam jest skarb, to dlaczego od razu nie powiedziała Tomkowi? Po co robi absurdalne gry i konkursy, jeśli zależy jej na bezpieczeństwie potomków? Dlaczego nie boi się, że jak Adios albo ktoś inny z tego konkursu znajdzie skarb, to nie oddadzą jej pergaminu?
Dlaczego teraz zaczyna poszukiwania skarbu? Czy jest zaniepokojona, że odnalazł się krzyż, czy sama wcześniej pomogła go odnaleźć?
Przecież ten krzyż jest ułamany! Nie da się z tym krzyżem nic zrobić. Skarb byłby bezpiecznie schowany, gdyby nie ogłosiła światu, że ma drugi nieułamany krzyż, który do niego prowadzi.
Na pierwszym spotkaniu mówi Tomkowi, że szanowała Petersena i miała nadzieję, że porozmawiają w trójkę. Więc dlaczego nie zaprosiła ich na spotkanie, tylko zostawiała list w pokoju i czekała, aż się włamią?
Dlaczego najpierw każe ludziom dobrać się w grupy, a potem i tak wszystkim mówi wskazówkę? Czy ona mówi „ludzie”, a myśli „Tomek”?
Łajma zrobiła zagadkę, żeby naprowadzić ludzi na jej namiot, w którym jest krzyż, którego podobno szuka. Czyli to oczywiste, że wiedziała wcześniej, gdzie jest ten krzyż. Dlaczego Tomek nie widzi w tym nic podejrzanego? Dlaczego nie buntuje się przeciwko jej manipulacjom i nie domaga się poznania całej prawdy?
Dlaczego w filmie dla dzieci padają takie toksyczne komunikaty: „Czasem zło musi wygrać, żeby dobro odkryło, jak być dobrym”? Czy Łajma mówi to prowokacyjnie, czy naprawdę wierzy, że można usprawiedliwiać przemoc i łamanie prawa, jeśli to działa mobilizująco na ofiary?
Jeśli ta analiza czegoś Cię nauczyła, rozważ wsparcie 5 zł:
Zapraszam też do przeczytania innych analiz:
OPERACJA: SOULCATCHER
Tyle pracy wykonanej dla naszej, widzów, uciechy. Aktorzy skaczą, walczą, jęczą z bólu. Są wybuchy, strzelanki, pościgi, helikoptery. Tyle wspaniałości twórcy nam naszykowali. Dlaczego wśród tych wspaniałości nie ma scenariusza?
DZIEŃ MATKI
Sceny walk są super, ale amerykańska wersja ma lepszy scenariusz. W polskiej wersji intryga nie ma sensu, a bohatera nie ma żadnych relacji, więc nie przechodzi przemiany.
POWRÓT DO LISTY ANALIZ
OPERACJA: SOULCATCHER
Tyle pracy wykonanej dla naszej, widzów, uciechy. Aktorzy skaczą, walczą, jęczą z bólu. Są wybuchy, strzelanki, pościgi, helikoptery. Tyle wspaniałości twórcy nam naszykowali. Dlaczego wśród tych wspaniałości nie ma scenariusza?
DZIEŃ MATKI
Sceny walk są super, ale amerykańska wersja ma lepszy scenariusz. W polskiej wersji intryga nie ma sensu, a bohatera nie ma żadnych relacji, więc nie przechodzi przemiany.
OBSERWUJ
Instagram • Facebook
O MNIE
Artur Wyrzykowski - analityk opowieści. Prowadzę prace scenariuszowe filmów i seriali: od streszczenia ustawiającego konstrukcję opowieści do tekstu gotowego do produkcji. Analizuję scenariusze, gdy producenci nie wiedzą, co dalej, albo gdy trzeba skrócić scenariusz i dopasować go do budżetu. Konsultuję wersje montażowe. Zapraszam: artur@nieskonczone.pl
Na tym poczytnym blogu analizuję polskie filmy i staram się udowodnić, że ich scenariusze są nieskończone. Jeśli moje analizy są dla Ciebie wartościowe, zachęcam do wsparcia: